Wiosenna wycieczka uczniów Szkoły Podstawowej w Rdziostowie

Wiosenna wycieczka uczniów Szkoły Podstawowej w Rdziostowie do lasu była kontynuacją współpracy placówki z Wojskowym Kołem Łowieckim „Jeleń” z Krynicy Zdroju, które w tym terenie posiada obwód łowiecki . Nauczyciele: pani Anna Wieczorek, pani Urszula Duda, pani Katarzyna Winiarska- Janur i pan Marek Gołaszewski wybrali się z chętnymi uczniami klas czwartych, piątych i szóstych na świąteczny spacer, w dniu wolnym od zajęć dydaktycznych. Niespodzianką była liczna grupa dwudziestu dwóch uczniów.
Tym razem łatwiej było podejść pod górę do paśników, bo nie ciążyły nam worki z karmą dla zwierząt i mróz, który bardzo dokuczał na poprzedniej wycieczce odszedł w zapomnienie z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca. Odwiedzone przez nas paśniki uprzątnęliśmy wspólnie z czekającymi na nas na skraju lasu myśliwymi: łowczym - panem Darkiem Mrozem i panem Jankiem Janurem. Zalegające w nich siano wysprzątaliśmy dokładnie, aby nie gniło. Jak zwykle było mnóstwo pytań. Rozpoznawaliśmy drzewa przygotowane do wycinki. Udało się nam dostrzec nietypowe zjawisko czyli niewielkie drzewko, które zagnieździło się na gałęzi większego drzewa- co uwieczniliśmy na zdjęciu, podobnie jak i hubę i pozującą do zdjęcia żabę. Pani Urszula Duda wskazała nam i nazwała pasma górskie na widnokręgu. Bogaci w wiedzę i zdjęcia rdziostowieskiej, budzącej się do życia wiosennej przyrody doszliśmy do ścieżki edukacyjnej, gdzie czekał na nas pan Piotr Kmietowicz, myśliwy który przez wiele lat zaglądał do szkoły w Rdziostowie, pokazywał bobrowiska i opowiadał o myśliwstwie. Wspólnie przygotowaliśmy ognisko i usmażyliśmy kiełbaski, choć burza trochę nas postraszyła. Schroniliśmy się pod wiatą przed deszczem, a po wyłączeniu telefonów, żeby nie przybłąkał się jakiś piorun - zajęliśmy się konkursem „O nagrodę pana Piotra” czyli czekoladę z orzechami.Przed dziećmi było zadania polegające na odróżnieniu gałązki jodły i świerka. Pomysłów wprawdzie było sporo, ale gdy w dłoniach znalazły się pomoce naukowe czyli wspomniane gałązki- wspólnymi siłami dziewczyny udzieliły odpowiedzi, dlatego też czekoladą się podzielono.
Obfity, rzęsisty deszcz zmoczył leśne wiadukty i z opresji wybawili nas rodzice, którzy nie pozwolili nam zmoknąć i przewieźli z powrotem pod szkołę. Choć deszcz trochę skrócił nam ten majowy spacer, ale zostały niezatarte wspomnienia rześkiego powietrza w tajemniczym, mglistym lesie, w którym po ulewie rozpoczynała się eksplozja zieleni.

kwj

zdjęcia można znaleźć tutaj